Czczenie zmarłych, jest wciąż czynione w XXI wieku. Jednak w zależności od kultury, obchodzi się je inaczej. W kulturze amerykańskiej dnia 31 października obchodzimy Halloween, gdzie ludzie przebierają się za różne strachy i chodzą po domach prosząc o cukierki, lub jeśli dana osoba nie podzieli się łakociem, stosują w różnym stopniu "karę". Jednak już za oceanem, w europie wschodniej gdzie się znajdujemy obchodzimy dzień Wszystkich Świętych, gdzie zamiast się przebierać za różne osobliwości, po prostu 1 listopada udajemy się na cmentarze, gdzie są pochowani nasi bliscy, aby postawić światełko na grobie, aby upamiętnić śmierć danej osoby.
Halloween
Dokładna geneza Halloween nie jest znana. Przypuszcza się, że może nią być rzymskie święto na cześć bóstwa owoców i nasion - Pomony, albo celtyckiego święta na powitanie zimy. Jeśli wierzyć w tą drugą teorię, to wg. niej ponad 2 tysiące lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w ten dzień żegnano lato, a witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych. Później kościół chrześcijański sprzeciw się temu świętu, wprowadzając Dzień Zaduszny. Święto w 998 roku wprowadził święty Odylon. Irlandzcy imigranci sprowadzili tradycję Halooween do północnej Ameryki w latach 40 XIX wieku.
W tej chwili to jest wielka popkulturowa impreza dla dzieci i dorosłych. Nawet do Polski dotarła w latach 90' ubiegłego wieku. Dzieci chodzą po domach i proszą o cukierki, natomiast dorośli także się przebierają i chodzą do klubów nocnych, aby dobrze się bawić. Jednakże Polska w porównaniu z USA wypada licho względem dekorowania domów, czy też przebierania się. W Stanach Zjednoczonych często przyozdabia się całe domy, a święto obchodzą całe rodziny.
(https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/36/4a/df/364adf624b5913bc8156d39d2b7fc35a.jpg)
Święto Wszystkich Świętych
Uroczystość w kulturze chrześcijańskiej, Wszystkich Świętych wywodzi się z czci oddawanej męczennikom, którzy oddali swoje życie dla wiary w Chrystusa. Zwyczaje obchodzone przez Polaków to odwiedzanie cmentarzy, aby ozdobić groby swoich bliskich kwiatami i zapalić znicze. Natomiast następnego dnia (2 listopada) obchodzą Dzień Zaduszny, bardziej nazywany Zaduszkami. Jest to dzień poświęcony modlitwie za wszystkich wiernych zmarłych.
(https://moon5.files.wordpress.com/2012/11/wszystkich-swietych-cmentarz-noc1.jpg)
Moje przemyślenia.
Jest pierwszy listopada, Wszystkich Świętych. Siedzę u siebie w Łodzi, oddalona o 500 km od domu, gdzie rodzina dzisiaj się wybrała na groby by pomodlić się za bliskich z rodziny. Dlaczego nie jestem w domu i nie idę z nimi? Ponieważ wczoraj byłam do późna w pracy, musiałabym jechać pociągiem nocnym, gdzie zapewne bym nie zmrużyła oka przez całą podróż, następnie bym z dworca pojechała na cmentarz, po obejściu (btw Szczeciński cmentarz jest jednym z najpiękniejszych cmentarzy, jest to poniemiecki cmentarz robiony na styl francuski, czyli ala' park. W czołówce największych cmentarzy w europie) całego cmentarza, powrót do domu aby się umyć i z powrotem do pociągi do Łodzi, gdzie byłabym po 4 na miejscu, a na 8 rano zajęcia na uczelni. Nie opłacało mi się. Spędziłam ten dzień na odpoczynku, w końcu nie na co dzień zdarza się niedziela wolna od pracy. Naszło mnie na przemyślenia, że tak naprawdę nikogo z pochowanych na cmentarzu nie poznałam w swoim życiu, nikogo nie pamiętam i nie znam z rodziny. Więc co za różnica, czy byłam, czy nie. Lecz nie o tym chciałam pisać.Bardziej chciałabym podkreślić masowość tego święta. Większość społeczeństwa ma za przeproszeniem w dupie swoich bliskich zmarłych pochowanych na cmentarzu i dopiero przypominają sobie w październiku, że trzeba posprzątać na grobie, a pierwszego przyjść odbębnić rytuał i postawić tą przysłowiową świeczkę na grobie. Wk*wia mnie coś takiego. Nie straciłam (na szczęście) jeszcze nikogo bliskiego, ale wychodzę z założenia, że powinno się czcić zmarłych cały rok, a nie tylko w święto narodowe. Gdybym straciła kogoś bliskiego dla mnie, nie zapomniałabym o tej o sobie, i nie przypominała sobie tylko raz na rok. Przychodziłabym regularnie, stawiała kwiaty, czy znicze na grobie. Nawiązałabym monologiczną myśl nad pochówkiem .
Co do Halloween. Kiedy byłam dzieckiem śmigałam co roku 31 października w przebraniu po osiedlu prosząc o cukierki. Była to dla mnie fajna zabawa. W tej chwili, wiele lat po tym, wydaję mi się to głupie i niemoralne. Zmieniłam się strasznie pod wpływem wydarzeń, które nastąpiły w moim życiu i jak je wywróciły do góry nogami. Po części zamknęłam się w sobie, stając się introwertykiem. Jakoś mnie nie kręcą imprezy halloweenowe, przebrania itp. Toleruję to, ponieważ nie mam nic do tego, ale sama się raczej w to już nie bawię.
Myśl, którą chciałabym abyście zapamiętali dzisiejszego wieczoru. Pamiętajcie o swoich zmarłych przez cały rok, a nie tylko raz w ciągu roku. Pomódlcie się w wolnej chwili za nich, na pewno będą wdzięczni.
Pozdrawiam Oliwia
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz